Grodno
Wszystkie zdjęcia są własnością autorki bloga
Grodno, rzeka Niemen
I już po wycieczce na którą długo czekałam z ogromną ciekawością. Czy dostaniemy wizę, czy w ogóle podróż w tamtą stronę się odbędzie w związku z ciągłymi zmianami na Wschodzie. Ale udało się, a ja jestem ogromnie zaskoczona. Byłam niedawno na Ukrainie i na Litwie przed jej wstąpieniem do UE i wydawało mi się, że na Białorusi jest podobnie, a może nawet gorzej. A tu – absolutne zaskoczenie. Ogromne zaskoczenie, które zaprzecza wszelkim błędnym opiniom. Przede wszystkim bardzo czysto i porządek. I to wymaga podkreślenia.Na ulicach ani jednego peta, ani papierka w dosłownym znaczeniu. Nie wynika to tak całkiem z dobrej woli i dojrzałości społeczeństwa. Po prostu, Gospodarz państwa tego wymaga i nakłada wysokie kary za bałaganiarstwo. Przy Białorusi Polska wygląda jak wielkie śmietnisko. Jak to się w życiu zmienia…
Nowogródek – karczma RZYM
Wszystkie podwórka, domki, ogrodzenia, owszem nie za bogate, ludzie żyją mniej więcej na jednakowym poziome, ale odmalowane, sprzątnięte i zadbane. Jest bezrobocie, ale meneli na ulicach nie widać. Ziemia, z małymi wyjątkami, należy do państwa i jest zagospodarowana doskonale. Jedzenie jest zdecydowanie lepsze od naszego, bo w nim czuje się jeszcze smak Natury. Jest drogie, dlatego tam się niczego nie marnuje, a Rosja szeroko otwiera się na wszelkie białoruskie towary. Ile Białoruś jest w stanie dać, tyle Rosja bierze na wzajemnie dogodnych warunkach. Białorusini są oszczędni i gospodarni do czego zmuszają wysokie opłaty i drogie towary. Tani jest tylko alkohol, ale też dobrej jakości. Oszczędność energii elektrycznej widać szczególnie wieczorem.
W wielu miejscach pachnie jeszcze polskością. O polskich artystach, pisarzach opowiadają ci, którzy są w jakikolwiek sposób z Polską związani, ale ich jest coraz mniej i w moich odczuciach ta polskość zaciera się, ginie. Artyści, polska architektura staje się własnością obecnego kraju , mówi się “nasz”, a nie “polski”. Ale to takie moje osobiste spostrzeżenie…
Grodno – dom w którym mieszkała i tworzyła Eliza Orzeszkowa w latach 1894-1910.
Wasiliszki – dom w którym urodził się i mieszkał Czesław Niemen (Wydrzycki ) i kilka zdjęć z wnętrza. Obecnie muzeum.
Zaosie – w tym miejscu urodził się Adam Mickiewicz.
Białoruska przewodniczka opowiada po polsku o dziejach rodziny Mickiewiczów, a nawet przebrała jednego z uczestników wycieczki w strój z epoki
Niżej, Nowogródek, Dworek – Muzeum Adama Mickiewicza
A to kościół farny w którym brał ślub Władysław Jagiełło z Zofią Holszańską i w którym ochrzczono Adama Mickiewicza.
Cały program wycieczki był interesujący, ale szczególny był dla mnie moment, kiedy stojąc w okręgu na brzegu Jeziora Świteź, czytaliśmy po jednej zwrotce ballady Mickiewicza o tymże jeziorze. Akurat ilość osób była taka sama jak liczba zwrotek.
Wiele jest miejsc, gdzie spoczywają Polacy walczący o Kresy, wiele miejsc, gdzie urodzili się, tworzyli i mieszkali Polacy. Nie było podstaw ani historycznych, ani geograficznych, ani etnograficznych, żeby oderwać te ziemie od Polski. Ogromne polskie dziedzictwo historyczne i kulturowe odebrał nam kaprys jednego człowieka. Przelana krew poszła na marne.
Jewłasze – miejsce śmierci Jana Piwnika ps. “Ponury”.
Grodno – cmentarz
Symboliczny grób 13-letniego Tadeusza Jasińskiego, nazywanego Chrystusem z Grodna, który zginął podczas obrony miasta przywiązany do czoła czołgu sowieckiego . Taka była kara wymierzona przez Sowietów za rzucenie w czołg butelką z benzyną. Rozkrzyżowali chłopca na przodzie czołgu wystawiając na kule karabinowe.
Na każdej wycieczce szukamy polskich śladów
Białoruś jest zdecydowanie prawosławna, a ludzie głęboko wierzący. Przewodnicy mówią w kościołach szeptem, żeby nie przeszkadzać nikomu w modlitwie, choćby była to tylko jedna osoba. W krajobrazie błyszczą kopuły przepięknych cerkwi. Kraj prawosławny i komunistyczny. Bardzo dużo pomników Lenina i ulic, których nazwy są związane z komunizmem. Ludzie raczej pozytywnie nastawieni jeśli się nie tyka spraw z przeszłości, które bolą nas Polaków, a oni mają inne przekonanie, bo wpojono im zakłamaną historię. Przyjacielscy są ci, którzy korzenie mają polskie, reszta myśli po rosyjsku.
Kobryń – dworek Traugutta w którym mieszkał w 1860 dyktator Powstania Styczniowego ze swoją żoną Antoniną zd Kościuszków (wnuczka brata Tadeusza Kościuszki), dziś muzeum Aleksandra Suworowa odpowiedzialnego za rzeź ludności prawobrzeżnej Warszawy w czasie Powstania Kościuszkowskiego (1794). Tam oczywiście nie wchodziliśmy.
I tak się krajobraz przeplata…
Grodno – miejsce po cerkwi, którą komuniści wysadzili dynamitem
w ciągu jednej nocy. Przeszkadzała, bo wokół jest kilka urzędów państwowych. miejsce bardzo ważne i święte dla mieszkańców.
I migawki z dwóch obiektów wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO:
Zamek w Mirze
Zamek w Nieświeżu
A to już Brześć – Twierdza Brzeska z lat 1836/42 przy ujściu rzeki Muchawiec do Bugu. Betonowe, monumentalne konstrukcje wzniesione przez Imperium Rosyjskie w pierwszej połowie XIX wieku. Nad wejściem ogromna, pusta, pięcioramienna sowiecka gwiazda i radzieckie pieśni wojskowe, które rozbrzmiewają, a nawet wręcz ryczą przy każdym pojawieniu się zwiedzających. Kilka tabliczek upamiętniających obronę twierdzy w 1941 roku przez Armię Czerwoną.
Po szokującym wejściu pod gwiazdą, doznaję wstrząsu na widok gigantycznego pomnika żołnierza pt. Męstwo, dominującego nad całą resztą . Czuję się mniejsza od mróweczki. I o to pewnie chodzi. Kolos ma straszną twarz.
Same komunistyczne symbole, o polskiej historii o obronie Twierdzy Brześć przez Wojsko Polskie w 1939 roku, w zasadzie nic. W tle cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy ze złocistymi kopułami, która nieco łagodzi otoczenie zwiedzanego miejsca. Obok Monastyr Narodzenia Bogurodzicy.
Ochotnicy zebrani z różnych szkół, którzy tworzą coś w rodzaju grup obrony terytorialnej. Szkolą się z wojskowości.
Nocleg u werbistów w Baranowiczach
Czysto, doskonałe jedzenie, szybka obsługa. Wszystkie pokoje z łazienkami. Miejsce warte polecenia. Budynek przestrzenny z kaplicą i świetlicą o oryginalnym wystroju; na ścianach i na obrzeżach sali przyrządy używane w dawnych czasach w przydomowej gospodarce, stare zdjęcia, obrazki świętych.
Można sobie tutaj zrobić coś do picia i spędzić na pogawędkach, czy śpiewaniu nawet całą noc.
Jest też ciekawa wystawa z mówionym komentarzem w sposób ciągły, jak powstawała Biblia św.
Na zwoju papieru każdy kto chce może przepisać jakiś wers biblijny, co oczywiście zrobiłam. Jednak wśród wielu egzemplarzy Biblii jakie się tam znajdują, zabrakło polskiego tłumaczenia, choć jest nawet przekład na język chiński. Szczerze powiem, że było mi z tego powodu przykro. Zapytałam o przyczynę i otrzymałam odpowiedź, że cyt. “faktycznie nie ma”. Przepisałam więc fragment z Księgi Rodzaju w języku rosyjskim.
Zrobiłam ogromną ilość zdjęć, ale mam dylemat wielki które wstawić, żeby cokolwiek podkreślić, przekazać… Zakładam, że blog powinien mieć krótkie wpisy, ale krótko się chyba nie da tym razem.
Brześć, wzdłuż al. Gogola atrakcyjne, metalowe rzeźby, z których każda ilustruje inne dzieło tego pisarza. Na końcu ławeczka z sercami jako miejsce w którym można, a nawet powinno się całować.