Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

ROCZNICA W KWIATACH

IMG_0329IMG_0373IMG_7019.jpg drugie

Pomyślałam sobie, że Wystawa Tulipanów  w Wilanowie 2 kwietnia będzie doskonałym tłem do wypadającej, akurat tego dnia, naszej okrągłej rocznicy ślubu.

IMG_0334

W Oranżerii Muzeum Pałacu Króla Jana III wystawiono około100 odmian tulipanów wyprodukowanych w polskich gospodarstwach ogrodniczych.

IMG_0332.jpg drugie

Obok Oranżerii odbywał się kiermasz kwiatowo-cebulowy a w Oranżerii ustawiono stoiska z wydawnictwami ogrodniczymi. Była też wystawa reprintów XIX-wiecznych rycin botanicznych roślin cebulowych ze zbiorów „Flore Tropicale” Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego.  Kto miał ochotę poszerzyć wiedzę o tulipanach mógł pozostać na wykładzie tematycznym.

IMG_0345

IMG_0338

Było interesująco, ale moje oczekiwania pozostały niezaspokojone, bo wyobraźnia podpowiadała , że kwiaty powinny być zaprezentowane na gęsto utkanych dywanach roślin w ogrodach przypałacowych.

IMG_0357

Może organizatorzy pomyślą o tym w przyszłości  🙂

IMG_7044autor zdjęć- Władysław Kulesz

********************************

wspomnienie…

Ponieważ wpis dotyczy rocznicy ślubu, który odbył się w latach PRL, to przywołał on wspomnienia  i oczywiście spowodował rzut oka do strego albumu. Uśmiecham się na wspomnienie przygotowań do ślubu. Wszystko wtedy “zdobywało się”, bo sklepy miały towar nijaki . Kupon bardzo modnej wtedy   krempliny na sukienkę załatwiany był przez kogoś, kto miał kogoś, komu dostarczano  materiały z USA. Mama uszyła mi sukienkę według mojego projektu, a ja “zdobyłam” gdzieś łabędzi puszek do obszycia jej dołu  i rękawów. Zwykły welonik nabyłam na Bazarze Różyckiego, rozmontowałam go  i przerobiłam tak  jak mi wyobraźnia podpowiedziała. Dzisiaj idzie się do Salonu Mody, wykłada kasę i sukienka jak marzenie jest gotowa za kilka dni, albo natychmiast. Na uruchomienie wyobraźni nie ma miejsca.

Scan5

IMG_7009.jpg drugie.jpg nast

CHWILA ZADUMY

Dzisiejsza próba śpiewania staromiejskiego zespołu Ale Babki [Plus] nie odbyła się. W tym czasie żegnaliśmy wszyscy naszego kolegę, który zmarł kilka dni temu. Wiesio był z nami od niedawna, ale wprowadził do naszego zespołu dużo ciepła i serdeczności. Bezkonfliktowy, potrafił z każdym nawiązać dobre relacje. Uśmiechnięty i skromny, choć miał powody, żeby być dumny ze swojego doskonałego słuchu muzycznego. Śpiewał kiedyś w Filharmonii Świętokrzyskiej, udzielał się  muzycznie w DP przy ul Paca. Grał na instrumentach klawiszowych i śpiewał w duecie z prowadzącą nasz chór, Anią Dąbrowską. Dzisiaj my zaśpiewaliśmy Jemu, przy trumnie – “To świt to zmrok” – w kaplicy Cmentarza Północnego na Wólce Węglowej.

Każdy chyba podczas jakiegoś pogrzebu ulega zadumie nad przemijaniem, nad sobą, nad sensem istnienia. Jest nam smutno, jakoś niewygodnie ale taki jest naturalny bieg życia. Chwile lepsze przeplatają się z tymi gorszymi. Są momenty radosne, ale  nikogo też nie omijają te tragiczne. Bywają chwile szczęśliwe, ale trwają zwykle  krótko przerywane codziennymi trudnościami, które nie zawsze od nas zależą. Pojawiają się przyjaźnie wywołujące euforię , ale i one często rozpadają się na skutek zawiedzionych oczekiwań, a może wzajemnych błędów. Już nie wspomnę o miłości na którą wszyscy czekają idealizując ją, a kiedy przychodzi jest tak kapryśna i wymagająca, że często zmienia się w niechęć. To wszystko chyba jest efektem naszej niedoskonałości i tego, że mamy zbyt duże wymagania wobec innych, a nie zauważamy swoich potknięć. No tak, ale to dotyczy tylko naszego życia, które analizujemy kiedy ktoś odchodzi. Jednak wobec śmierci wszyscy jesteśmy jednakowo bezsilni i równi… Ona przychodzi kiedy chce, do kogo chce  i zwykle nas zaskakuje, ale i tak wniosków z tego nie wyciągamy i wszystko toczy się dalej bez zmian.

Mogłam tego wpisu nie robić, ale życie składa się z różnych sytuacji. Nie ma w nim miejsca tylko na zabawę i radości. Kłopoty i smutki przeplatają się z momentami szczęścia. Ważne jednak, żeby wyciągać  ze wszystkiego dobre wnioski.