Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

POWRÓT DO DOMU – ciąg dalszy zmagań z Paint. net

Powrót do domu, to tylko tytuł mojego debiutanckiego obrazka wykonanego w programie Paint.net, którego uczę się siedząc z przymusu w domu. Grafik rysuje piórkiem, ale ja piórka nie mam, więc zmuszam myszkę, żeby chodziła tak jak chcę. Jest to trudne, ale coś tam dzisiaj z niej wydusiłam. Zważywszy, że wszystko robię na czuja, bo programu nie znam, to efekt nie jest tragiczny.

KWIATKI W KOTLE NIEZGODY

Narastająca nienawiść, kocioł sprzecznych interesów, destabilizacja kraju, a w tle, tak chyba  teraz już  tylko w tle, epidemia. Coraz słabsze państwo od środka…  to znane z historii sytuacje, ale nikt dzisiaj nie przewidzi czy konsekwencje też będą podobne . Uciekam od tych dywagacji, bo kwitną konwalie, a ja zgrabiłam niedawno liście…

Wiosenne porządki Anna Kulesz marzec 2017
zgrabiłam liście
po zimie
i spakowałam w worki
razem z myślami
które zabrały mi spokój
w tym miejscu
wschodzą już konwalie
symbol odnowy
który drzwi przeszłości zamyka
 
będę się wspinać
po drabinie kwiatów
i sięgać po radość
zawieszoną w przyszłości
jak szczęście w owocach granatu
*
Bez względu na zimną Zośkę, kupuję już kwiaty i ustawiam w swoim ogrodolesie, a wstając z łóżka o świcie  patrzę na nie przez okno każdego dnia. Nie można się nie uśmiechnąć do nich.
🙂
🙂
Ich widok pozwala oderwać się od problemów, wyciszyć.
🙂
🙂
Lobelia urzeka swoją barwą. Kolor fiołkowy i niebieski  jak niebo, wyzwala spokój, dlatego w tym roku kupiłam campanullę i surfinię drobną. Jak wszystko rozkwitnie, to będzie cudnie.
🙂
🙂
Muszą być też koniecznie  podwójne, grube  pelargonie, czerwone jak gorąca miłość, które dodadzą energii.
A najtrwalszy, odporny na zimno i zapomnienie o podlewaniu dostała  żabka.
🙂
🙂
A po pracowitym dniu z kwiatkami, zasłużony posiłek przy ognisku
🙂
🙂
i do następnego wpisu

ZOSTAŃMY W DOMU – rozgryzam warstwy

Tak, ciągle jeszcze pozostajemy w domu i nie mam nadziei na szybkie wyjście, bo z informacji wynika, że liczba zachorowań i niestety też przypadków śmiertelnych, utrzymuje się na jednakowym  poziomie. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że ten stabilny, choć wysoki, ale nie najwyższy stan, jest wynikiem wielu ograniczeń, a  przede wszystkim izolacji w kontaktach. Dzięki temu jakoś się chronimy. To oczywiste, chociaż… oj, oj… zapędziłam się, bo koncert Kasi Kowalskiej w Ciechanowie absolutnie temu przeczy. Dziwi mnie ogromnie, że ta zapłakana, jakiś czas temu wokalistka, apelująca w mediach o pozostawanie w domu, teraz nie zareagowała . Przecież mogła poprosić zbierające się wokół sceny osoby, żeby słuchały koncertu z balkonów. Nie zrobiła tego, bo widocznie  rozpaczliwe apele wysyła się  wyłącznie wtedy jak nas dotyka  coś złego, a jak dotyczy to narażania innych, to niech się oni martwią. Trochę jest w tym racji, bo dorosłość powinna iść w parze z odpowiedzialnością i każdy powinien sam pozostać w domu.

Ale to tylko moje przemyślenia od których trudno mi uciec przy każdej wykonywanej pracy. Lubię myśleć jak coś robię. Ale jak nie robię to też myślę 😉, żeby nie było…  🙂 A teraz moja praca jest bardzo intensywna. Rozgryzanie programu graficznego Paint.net, to niezła łamigłówka. Kolory, faktury, malowanie, to drobiazg w porównaniu z nakładaniem kolejnych warstw na jeden obraz. O, to nie lada wyzwanie. Szukam wskazówek w internecie, podążam za nimi, ale łatwo nie jest. Nakładanie tekstu bez tła już opanowałam i wyszło to tak.

I tak. Ale dopiero teraz widzę, że powinnam dać tekst na jasnym fragmencie obrazka.