W TANECZNYM NASTROJU – ZESPÓŁ WYŻYNY z NOK

Koncert za koncertem, to trochę wyczerpujący maraton jak lat ma się nieco więcej niż dwadzieścia ;-), ale mimo wszystko daje to dużo zadowolenia i przyjemności.

 

Wczoraj występowałam z zespołem Wyżyny związanym z NOK. Pisałam o nim już kilka razy, bo  ma on  wielu swoich sympatyków i zaproszenia na koncerty ciągle nadchodzą. Nasze występy nie ograniczają się do sceny. Bawimy się z publicznością, porywamy do tańca. Jesteśmy na widowni.

Koncert rozpoczął się polonezem do którego chętnie włączyli się nasi goście.

Ale przed występem wszyscy dekorowaliśmy salę.

Serpentyny, balony, serduszka…

Rozgrzewka trwała krótko, bo goście niecierpliwie czekali na otwarcie drzwi. Na początek “Obudź się czarny Ali Babo” w brawurowym  wykonaniu Ewy i Zbyszka. Halinka i ja robimy tło jako wschodnie tancerki.

I niezapomniane kolejne polskie przeboje.

 

Walce śpiewane solo i w duetach przy których widzowie nie usiedzieli na swoich miejscach i wirowali w rytm melodii.

Szalone , pełne werwy polki to pole do popisu dla Grażynki i Michała

i energetyczna cza cza.

A potem w zmysłowym seksapilu ja , Basia i Ewa.

Na zakończenie “Polka w szafliku” i do domu…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

KAWIARNIANA ATMOSFERKA w KLUBIE LEKARZA

 

autor plakatu – Krzysztof Bloch

Dzisiaj nasza Grupa SCENA50+ miała przyjemność wystąpić z autorskim programem KAWIARNIANA  ATMOSFERKA w Klubie Lekarza .Nasza praca  została uhonorowana pełną widownią. To dla nas największa radość i nagroda za pracę.

 

fot. Kazimierz Nowacki

fot. Joasia Głazek

Lidzia Stankiewiecz zaprasiła  naszych gości na spacer do Łazienek uwodząc piosenką  “ Łazienkowskie mgły” autorstwa Andrzeja.

fot. Joasaia Głazek

A potem …

fot. Joasia Głazek

tango “Zazdrość” z muzyką Andrzeja Maciejczaka i moim tekstem zostało przyjęte jak zwykle bardzo ciepło. Widocznie temat zazdrości nikomu obcy nie jest ;-). Tym bardziej jak można ją  trochę przerysować  na wesoło.

fot. Joasia Głazek

Cygańska ballada w całości autorstwa Andrzeja, rozgrzewa każdą widownię, choć tutaj  było mało miejsca na pokazanie jej z rozmachem.

fot. Joasia Głazek

I na koniec serdeczne podziękowanie od organizatorów i jeszcze raz “Zazdrość”

fot. Joasia Głazek

ŚWIDERMAJERY

 

Anna Kulesz – akwarele na kartonie

Już chyba wszyscy wiedzą co to “świdermajery”, a jeśli nie to informacji w sieci jest zatrzęsienie. Ja zetknęłam się z tą nazwą, kiedy byłam jeszcze małą dziewczynką. Moja ciocia nabyła taki domek i zapraszała mnie do siebie każdego lata. Były to tak cudowne chwile w moim życiu, że wspominam je z ogromnym sentymentem do dzisiaj , a wspomnienia są inspiracją malarską i poetycką.

Weranda pełna wspomnień       Anna Kulesz marzec 2015
 
Ażurowa weranda
zastygła w winorośli
jak zamek opuszczony
w słowiańskich legendach
 
do niej przyklejone
drewniane schodki
na których bose stopy
małej dziewczynki
odmierzały upływający czas
 
Tu dokonywały się
narodziny lalek
utkanych z dziecięcych fantazji
i kwiatowych płatków
 
tu rzeczywistość
zmieniała się w teatr
 
Dzisiaj pozostała tylko
koślawa ławka
i złamana deska w progu
ale miejsce jeszcze
ciągle pachnie
pomarańczowymi nasturcjami
choć świdermajery odchodzą
jak starzy ludzie
jak zapomniane bajki…

SNY MALOWANE czyli mój sposób na (do)życie